czwartek, 19 maja 2011

odrobina szaleństwa

Witam ostatnimi czasy wędruję od szkolenia, do szkolenia i nie mam za bardzo czasu zasiąść i podzielić się z wami wszystkim czym bym chciała, ale dziś taki piękny dzień. Przeczytałam tyle wspaniałych wpisów na Waszych wspaniałych blogach... i tak pomyślałam sobie, że wrzucę coś kolorowego...
Wnętrze minimalistyczne ale z dużym szerokim uśmiechem ... czyli tak jak lubimy:) zwłaszcza krzesła w kubraczkach urzekające ... Podoba mi się również betonowa posadzka...trochę przemysłowa, ale jakże wdzięczna
pozdrawiam gorąco











niedziela, 15 maja 2011

loftowo - niesztampowo

Witam Was gorąco w ten chłodny deszczowy dzień ... nie należę do grona ludzi wybitnie wielbiących rytuały i tradycje... tzn te ogólnie przyjęty społecznie. Mam za to szereg własnych rytuałów bez których nie wyobrażam sobie życia. Niedziela jest np. dniem łowów ... tak tak łowów i to w szerokim rozumieniu tego słowa. Np czasem wybieram się na komisowe łowy, innym razem są to łowy sklepowe np. na książki, jeszcze innym razem np łowy w sieci... ot zgłębiam jakiś nurtujący mnie w danym tygodniu temat. Przy okazji tego niedzielnego polowania trafiłam na loft, który mnie zaintrygował. W związku z tym przedstawiam obiekt który upolowałam.



















piątek, 13 maja 2011

nostalgicznie

Witam Was serdecznie
ostatnio mój nastrój stał się dalece melancholijny. Nie wiem za bardzo co jest przyczyną tego stanu rzeczy, jednak bardzo łatwo się wzruszam... Wzruszyły mnie również dwa zaprezentowane niżej hafty. Zostały znalezione na bytomskim targu staroci. Pełnić będą dumnie rolę prezentu ślubnego dla mojej dobrej koleżanki... wzruszające ...

pozdrawiam serdecznie








poniedziałek, 9 maja 2011

targowe przypadłości

Witajcie

 jak już wspominałam w ostatnich postach rozpoczęłam wiosenną wędrówkę po targach staroci, komisach, antykwariatach i innych dziwnych miejscach gdzie można wynaleźć ciekawe rzeczy. Otóż plan jest taki ażeby sporządzić sobie listę miejsc które warto odwiedzać i tych do których szkoda się fatygować. Oczywiście jak sporządzę taka listę... z uzasadnieniem co gdzie i dlaczego natychmiast wam ją przedstawię.
Tymczasem postanowiłam - ze względu na specyfikę tego zadania - poszerzyć moją wiedzę o dosyć szczegółowe informacje na temat, polskiego rzemiosła artystycznego, ażeby umieć lepiej wyłowić perełki z tych ton odpadów, które wożą ze sobą handlarze starociami.
Ludzie chcą sprzedać wszystko... to oczywiste ale używają jednego bardzo chyba działającego na wyobraźnię słowa "stare" jak coś jest stare to można znaczy że będzie drogie... oczywiście już mało kto wie co sprzedaje kiedy to na prawdę powstało (prawdopodobnie XVIII, XIX w.)

Szczerze mówiąc handlarz nieświadomy tego co sprzedaje jest lepszy od handlarza, który wciska nam szajs i podróbę... i taka sytuacja mnie spotkała. Podchodzę do pani na bytomskich targach pooglądać całkiem udane reprodukcje Witkacego,  pytam ile...  Pani w pełnej konspiracji zaczyna mi do ucha sprzedawać jakąś misternie dopracowaną historię na temat pozyskania obrazu. Oczywiście twierdzi że autentyczny i pokazuje nawet szkice na drugiej strony... opowiada jak to pracownik wyniósł go z pracowni i że nie sprzeda go na aukcji bo kradziony... A teraz uwaga najlepsze za cenę 800 zł ... i to kobieta młoda chyba sprawiająca wrażenie kobiety z klasą... no cena mnie powaliła biorąc pod uwagę że oryginał wart jest ok 50 000  to chyba czekała na jakiegoś łosia - pytanie tylko dlaczego ludzie za tak stosunkowo małe pieniądze  gotowi są zrobić z siebie  błazna :)

niedziela, 8 maja 2011

na okropną pogodę pozytywny nastrój!

na poprawę nastroju w ten posępny szary dzień...
wpadłam tylko na sekundę ponieważ za chwilkę ruszam na komisowe łowy na targ staroci do Cieszyna. Jednak wcześniej postanowiłam podzielić się pewnym odkryciem ...
Mam koleżankę, która jest właścicielką salonu fryzjerskiego, ostatnio poddała go delikatnemu remontowi i tak rozmawiałyśmy o tym co tam zrobiła a co mogła zrobić. A teraz pokaże najbardziej energetyczny salon fryzjerski jaki w życiu widziałam. Z odprężeniem i spa nie ma on nic wspólnego...ale czymś w rodzaju czekolady na poprawę humoru może być na pewno! 









sobota, 7 maja 2011

Kochanie... mamy już dziecko - ale co z pokojem dla dziecka?

Witajcie mam nadzieje, że weekend upływa Wam równie miło jak mi. Dzisiejszy post miał być o czymś zupełnie innym.. mianowicie o mojej wizycie na pchlim targu w Bytomiu. Niestety materiał który zgromadziłam ze względu na awarię sprzętu fotograficznego tymczasowo jest niedostępny. Stąd wzmianka o ostatnich doniesieniach z frontu robót projektowych mianowicie... Moja koleżanka, która całkiem niedawno urodziła dziecko, a niebawem wprowadzi się wraz z rodziną do nowo wybudowanego domu uświadomiła sobie że nie wie jak ugryźć temat pokoju dziecięcego. Teraz zadam wam ćwiczenie... przypomnijcie sobie swój pokój z dzieciństwa :)

Oczywiście byłabym okropna gdybym nie posłużyła radą...(jakąkolwiek-opiniować czy dobra rada czy zła nie będę). Przyznam się, że temat pokoju dla dziecka jest mi o tyle daleki że projektowałam taki raz ... dawno temu jakiemuś klientowi.. i w zasadzie moje doświadczenia na tym polu się kończą. Nie posiadam też własnych dzieci więc postanowiłam zapoznać się z dziecięcym designem wnętrzarskim i...

proszę bardzo firma ALTA MODA - sama tak bym chciała :)
http://www.altamodaitalia.it/default_eng.htm




uważam, że piękne - trochę przesadzone, ale wszak to pokój dziecka... musi być trochę jak z Alicji w krainie czarów:)

PS błagam was nie wstawiajcie dzieciom do pokoju dębowych rustykalnych mebli.... nie bójcie się odrobiny szaleństwa.... i koloru .... 

wtorek, 3 maja 2011

vintage loft

Witajcie... pogoda dziś paskudna, więc po wczorajszym wycieczkowym dniu postanowiłam nadrobić trochę ostatnie zaległości w sieci. Mój dzisiejszy wybór jest zupełnie nieprzypadkowy... najpierw miałam zamiar zamieścić jakiegoś posta na poprawę humoru ... coś słonecznego i wiosennego. Jednak pozostając w nastroju wczorajszego dnia postanowiłam pokazać loft, którego przestrzeń zrobiła na mnie spore wrażenie. W ogóle jako fanka loftowych przestrzeni bardzo lubię odkrywać nowe sposoby ich aranżacji... A patrząc na ten loft poczułam się tak jakbym była dobrą znajomą jego właścicieli.
Aranżacja jest bardzo prosta zero przesady. Bardzo fajne rozplanowana przestrzeń...i powalająca kuchnia.