Ostatnio postanowiłam by niedziela nie była zbyt leniwa udać się na łowy do komisu, by upolować coś do renowacji. Znalazłam kilka fajnych rzeczy.. ale nauczyłam się w tych kwestiach nie działać spontanicznie dlatego wzięłam ze sobą aparat i fotografowałam co mi wpadło w oko. Na pierwszym miejscu ukochany chesterfield, niestety poza zasięgiem finansowym mojego portfela na ten czas - poza tym nie bardzo miałabym go gdzie wstawić tymczasem... ale kiedyś właśnie takiego będę miała - w cudownej rudej skórze.
bubel - czyli fajne krzesło z daleka z bliska niedbałe rzeźbienia widoczne klejenia itd i kosztuje 500 zł normalnie porażka
a to wydaje się okazja jak będzie następnym razem jak pojadę to będzie moja piękna biała szafa za jedyne 300 zł - w sam raz do łazienki na ręczniki i inne gadżety
a tu coś dziwnego - szafka nocna (2 szt) wysoka - zaintrygowała mnie - chyba coraz bardziej mi się podoba koszt 180 zł za szt - może uda się wytargować do 150 :)
i jeszcze jedna szafa - teraz to sama nie wiem co o niej myśleć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz